top of page

W niedzielę 29 grudnia 2024 roku o godzinie 12.00, na Polankach nad Szczawą miało miejsce szczególne wydarzenie. Obchodziliśmy 80, rocznicę ostatnich zrzutów do okupowanej Polski, wykonanych na palcówkę Wilga.



W ramach uroczystości odbyła się rekonstrukcja historyczna, której autorami byli członkowie Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych 1 Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej ze Słopnic, oraz piloci reprezentujący Stowarzyszenie Lotnictwa Eksperymentalnego z Łososiny Dolnej i Aeroklub Podhalański.

Rekonstrukcja zgromadziła liczną rzeszę mieszkańców Gminy Szczawa oraz turystów zainteresowanych bogatą historią tego miejsca.

Spiritus movens przedsięwzięcia – Paweł Sułkowski - stanął na wysokości zadania by spotkanie to było szczególnie uroczyste…

Pod obeliskiem poświęconym wydarzeniom sprzed lat w asyście kompani honorowej Straży Granicznej stawili się przedstawiciele rodzajów wojsk, władz powiatowych i gminnych , samorządowcy, seniorzy lotnictwa oraz organizacje kombatanckie. Odegrano Hymn Państwowy, odczytano Apel Poległych i złożono kwiaty oraz zapalono znicze. Wiązankę kwiatów w imieniu Krakowskiego KSL złożyli Leszek i Krysia Mańkowscy oraz Paweł Rey.

O godzinie 12,40 pojawiły się samoloty. Przedefilowały w pobliżu rekonstrukcji w nienagannym szyku. Prowadzący, Jerzy Kołodziej na samolocie Tulak, za nim po lewej Janusz Miś na Jak-12, a po prawej Andrzej Sarata na Zlin 142. Całość zamykał Piotr Wszołek w historycznym samolocie RWD-5. Nie obyło się bez historycznego już, słodkiego zrzutu. Dzieciaki miały co robić, skrzętnie zbierając „dary z nieba”. Radości przy tym było co nie miara! W tym miejscu pragniemy podziękować naszym kolegom – pilotom za ich bezinteresowne zaangażowanie w tą wspaniałą lekcję historii i patriotyzmu.

W tym szczególnym, rocznicowym roku, uczestnicy rekonstrukcji mieli możliwość osobistego poznania naszych powietrznych bohaterów. Oto bowiem, po niespełna 40 minutach przyleciał do nas piękny śmigłowiec Bölkow Bo 105, który przywiózł n pokładzie naszych pilotów. Organizatorzy mieli rzadką możliwość osobistego wręczenia im podziękowań a publiczność nagrodziła Ich gromkimi oklaskami!

W czasie trwania całej rekonstrukcji pełną parą pracowały kuchnie polowe. Jedna – z pyszną grochówką, kawą i herbatą – z Koła Gospodyń Wiejskich ze Szczawy, druga pod kierownictwem właścicieli terenu – Państwa Dorulów – serwująca miejscowe pyszności. Zaangażowanie Państwa Urszuli i Stanisława Dorulów przerasta nasze najśmielsze oczekiwania. Empatia Pani Domu powoduje, że wszyscy rekonstruktorzy czują się tu jak u siebie. Bardzo serdecznie dziękujemy Państwu za to co robicie dla ocalenia od zapomnienia historii zrzutów!

Ogromne podziękowania należą się Strażakom z OSP Szczawa, którzy zapewnili bezpieczeństwo i regulację ruchu. Pokazali swój profesjonalizm.

Dziękujemy jednostkom wojskowym za wystawienie swoich punktów informacyjnych, które przyciągnęły mnóstwo zainteresowanych. Można było zobaczyć i dotknąć broń używaną w WP, spadochrony, czy obejrzeć pojazd bojowy.

Dziękujemy również fotografom, którzy zapewnili obsługę uroczystość. Materiały ukażą się wkrótce. Zdjęcia do relacji wykonał członek KKSL, Paweł Rey.

Na koniec, nieskromnie dodam, że komentarz do części lotniczej prowadziłem osobiście, co sprawiło mi – jak zwykle – wielką przyjemność.

Leszek Mańkowski



 
 
 

Zaktualizowano: 30 gru 2024




Z przykrością informujemy, że 11 grudnia 2024 roku, w Genewie, zmarł w wieku 62 lat, członek naszego Klubu - pilot, dr n. med. Oskar KUJAWSKI.



Oskar Bogdan KUJAWSKI

s. Jana i Zofii z d. Piórek ur. 6 grudnia 1962r. w Rzeszowie.

Pochodził z rodziny lotniczej. Zarówno ojciec Jan Kujawski jak i wuj (brat ojca) Aleksander Kujawski to piloci odnoszący sukcesy w lotnictwie sportowym i komunikacyjnym. Mając siedem lat, w październiku 1969 roku Oskar Kujawski opuścił wraz z rodzicami Polskę. Zamieszkali w Szwajcarii, w Genewie. Po ukończeniu sześcioletniej szkoły podstawowej, rozpoczął trzyletni cykl orientacyjny w grupie naukowej. Polega on na tym, że młodzież ze względu na opanowaną wcześniej wiedzę i inteligencję kierowana jest do jednej z trzech grup. Pierwsza naukowa, przygotowuje do studiów na uniwersytecie. Druga moderna, umożliwia studia na wyższych uczelniach i trzecia praktyczna, daje możliwość zdobycia zawodu. Po zakończeniu nauki w grupie naukowej kontynuował edukację w czteroletnim gimnazjum, gdzie w 1982 roku zdał maturę. Jeszcze jako uczeń gimnazjum w 1981 roku zapisał się do Aeroklubu Genewskiego. Skończył szkolenie teoretyczne i w lipcu praktyczne na samolocie AS 202 Bravo. Instruktorem a zarazem szefem pilotażu była Arlette Boradori. Loty treningowe w aeroklubie na samolotach Cessna 172, Archer LX, Robin DR 400 wykonywał do roku 1987. W 1982 roku ogłoszono konkurs dla kandydatów na pilotów wojskowych. Oskar Kujawski wspominał. „ Wiosną roku 1982 ogłoszono konkurs na kandydatów, na pilotów szwajcarskich sił powietrznych. Zapisałem się bez wahania i przystąpiłem do konkursowych egzaminów. Wynik egzaminów był imponujący. Zostałem przyjęty na szkolenie”. Szkolenie teoretyczne i praktyczne na samolocie De Hawilland DH-112 Venom i pierwszy samodzielny lot odbył w Genewie. Dalsze szkolenie w wyższym pilotażu w bazie Magadino w Locarno na samolocie Pilatus PC-7 i krótko, w bazie Dubendorf pod Zurichem. Wspominał dalej. „Po kilku miesiącach w całym tempie kursu szkolenia pilota wojskowego dowiedziałem się, że z powodu niewielkiej wady mojego wzroku zostaję wycofany z dalszego szkolenia”. 1 października 1982 roku rozpoczął studia medyczne na Uniwersytecie w Genewie. Wspominał. „Nie zostałem więc pilotem wojskowym. Musiałem założyć okulary. Polatałem jeszcze trochę w Aeroklubie Genewskim, skończyłem college i złożyłem dokumenty na studia medyczne Uniwersytetu Genewskiego. Jeszcze w tym samym roku, pierwszego października 1982 roku rozpocząłem moje studia medyczne. W pierwszych latach moich studiów, w miarę mojego wolnego czasu, wracałem na lotnisko i upajałem się przygodą nad Alpami. I tak to trwało do października roku 1987. Niestety kiedy cały mój wolny czas został skonsumowany przez dyżury stażysty w Szpitalu Uniwersyteckim HUG, już nie dawałem rady. W ostatnie dwa lata studiów 1988 i 1989 nie miałem żadnych szans na latanie”. W latach 1989-1990 przebywał na stażu lekarskim w Szpitalu Uniwersyteckim w Genewie, po którym 5 kwietnia 1990 roku wręczono mu uroczyście dyplom lekarza. Jeszcze w 1990 roku rozpoczął praktykę lekarską w Szpitalu Uniwersyteckim i ukończył kurs rekrucki w służbie medycznej, po którym zostaje oficerem rezerwy w stopniu kapitana. W 1991 roku obronił pracę doktorską i otrzymał Dyplom Doktora Nauk Medycznych. W 1993 roku rozpoczął specjalizację na Wydziale Oto-Rino-Laryngologicznym w Klinice Uniwersyteckiej w Genewie. Dwa lata później w 1995 roku awansował na ordynatora Wydziału Oto-Rino-Laryngologi w Uniwersyteckim Szpitalu Kantonalnym w Lozannie. Po roku, 1 października 1996 roku otworzył własną praktykę lekarską w Genewie. Przy ogromnej pomocy i wsparciu ojca Jana Kujawskiego tworzył narzędzia chirurgiczne i przygotowywał się do przeprowadzenia pierwszego w historii zabiegu. 23 maja 1997 roku jako pierwszy na świecie wykonał udaną operację trąbki Eustachiusza metodą endoskopową i laserową młodej kobiecie, instruktorce sportów podwodnych. Stał się prekursorem nowej dziedziny chirurgii ucha. Zyskał światowy rozgłos. Był zapraszany i wygłaszał wykłady na największych uniwersytetach, akademiach medycznych i szpitalach świata. 19 lutego 2020 roku powrócił do Polski i zamieszkał w Krakowie. Nalot na samolotach w aeroklubie: AS 202 Bravo, Cessna 172, Robin DR 400, Archer LX i w wojsku DH-112 Venom i Pilatus PC-7 500 godzin.

Cześć Jego Pamięci!


Oskar Kujawski w trakcie wykładu dla seniorów Krakowskiego Klubu Seniorów Lotnictwa

Oskar Kujawski w trakcie wykładu dla seniorów Krakowskiego Klubu Seniorów Lotnictwa, który odbył się w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie.



 
 
 

W restauracji "Dobry Steak@Whisky" odbyło się świąteczne, opłatkowe spotkanie seniorów lotnictwa zrzeszonych w Krakowskim KSL.

Frekwencja dopisała, karp smakował wyśmienicie jak i trunki do niego serwowane. W tm roku nie zapomnieliśmy o kierowcach. Dla nich św. Mikołaj przygotował Pinota Grigio w wersji bezalkoholowej :)

Nie zawiedli nasi klubowi muzycy. Jerzy Sobeńko i Paweł Matyja dali kocert, w który włączył się czynnie prezes z gitarą. Rozpoczęliśmy tradycyjnie od kolęd, ale trochę słabo to szło... Dopiero wprowadzenie bardziej popularnego repertuaru rozruszało towarzystwo. A może to wływ wina czy też "rudej wody na myszach"??? Tego nie wiemy, ale towarzystwo się na tyle rozkręciło, że pod koniec śpiewaliśmy całkiem poważne arie operetkowe i operowe. W grze na fortepianie Jerzego wspierała dzielnie córeczka Ani i Karola - Ada. I czyniła to w uroczy sposób.

Bardzo serdecznie pragnę podziękować naszym gościom. Zacznę od kapelana, który stawił się ze świątecznymi opłatkami i złożył życzenia noworoczne. Słów kilka powiedzieli: Ania Bałdyga - radna m. Krakowa i Dominik Jaśkowiec - poseł na Sejm RP. Ciepłe słowa pod adresem członków naszego Klubu wygłosił prezes Aeroklubu Krakowskiego, Adrian Król, który przybył wraz ze skarbnikiem AK, Jakubem Pałachem. Dziękuję Honorowemu prezesowi Porozumienia Związków i Stowarzyszeń Służb Mundurowych - płk pil. Czesławowi Kurczynie, a także kpt Karolowi Bałdydze - członkowi Rady Programowej Muzeum Lotnictwa Polskiego.

W opinii uczestników spotkanie było bardzo udane!

Życzę wszystkim uczestnikom wspaniałego i szczęśliwego Nowego Roku!



 
 
 
bottom of page